niedziela, 10 lipca 2011

U nas - 9.07

9.07 – na dzisiejszym apelu pojawił się Zeus, który przyszedł się pożegnać z obozem i wręczyć fragment Sagali najlepszej drużynie – przez czas trwania Dionizji najlepiej wypadła drużyna druga – Poszukiwacze Kamienia Szczęścia i to oni otrzymali fragment Sagali. 

Tym sposobem przenieśliśmy się do czasów wczesnego średniowiecza – przed grą terenową powitały nas panny ze słowiańskiej wioski, w której Sagala czczona jest w świątyni Światowida. Zaprosiły nas na polowanie na dziczyznę i wymianę skór ze zwierząt na łupy a następnie cenne włócznie św. Maurycego. Po lesie chodziła także wiedźma Horpyna, która dawała cenne skóry w zamian za piękne przedmioty, a groźny nordycki wojownik czyhał na łupy, by odebrać je zastępom. Zwycięsko z tej gry wyszedł zastęp Wojownicy Ciemności zdobywając cztery takie włócznie.


Zuchy wykonały z masy solne symbole harcerskie – lilijki, krzyże, koniczynki.



Dopisująca pogoda nakłoniła nas do wyjścia na plażę – prawie każdy z nas zażył kąpieli, a niektóre zastępy wybudowały piękne wioski słowiańskie z piasku. 


Po kolacji odbył się quiz wiedzy harcerskiej i o fabule obozu, który przerwał przyjazd Poczty Harcerskiej Szczecin, u której można było się zaopatrzyć w poradniki harcerskie, śpiewniczki, ciekawe książeczki i kolorowe, harcerskie pocztówki. 


Potem wielu z naszych uczestników brało udział w dyskotece z Hufcem Ziemi Wadowickiej. Dyskotekę zakończyła nagła ulewa, a jak zaśpiewałaby to nasza najstarsza drużyna:

„Idzie sobie ulewa, ulewa, ulewa
My biegniemy pod drzewa, pod drzewa, bęc!
Jedna kropla! Druga kropla!
Idzie sobie ulewa...”

Teraz już nie pada a wszyscy układają się do snu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz