Leniwym, powolnym krokiem wyszliśmy z ciepłych
śpiworów stawiając na rozgrzewke. Po krótkich, ale intensywnych ćwiczeniach
poszliśmy na szybką toaletę poranną po czym ruszyliśmy na nasze pierwsze,
obozowe śniadanie, które po wczorajszym, męczącym dniu łakomie zjedliśmy. Od
razu kiedy wróciliśmy do obozu, druh komendant oznajmił, że w dniu
dzisiejszym odbędzie się pionierka. Najstarsi chłopacy mieli za zadanie
zrobił maszt, bramę wejściową i wartownię, dziewczyną z tej samej drużyny
przypadła suszarnia, drogowskazy, kosze na śmieci i płot. Dziewczynki z
młodszej drużyny natomiast oczyszczały majdan, a chłopcy budowali pole
ogniskowe. Po ciężkiej pracy poszliśmy na wymarzony obiad. Przerwa poobiednia
skończyła się szybko, ponieważ trzeba było kończyć budowę płotu. Pogoda była
strasznie zmienna, jednak udało wyjść się nad zalew i wskoczyć do wody. Wykąpani i głodni udaliśmy się na kolację, a później na Mszę Św. polową. Wieczorem odbyło się ognisko, na którym przedstawialiśmy swoje drużyny i zastępy. Nie był to jednak koniec dnia, ponieważ po 22 odbyła się gra nocna, na której zdobyliśmy koszulki obozowe - szare z rysunkiem wędrowca. Trafiony wybór!
Pionierka - budowa koszy
Pierwsza kąpiel nad zalewem - korzystamy z pogody
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz